Koloniści wypoczywający w Sarbinowie wrócili już do swoich rodzinnych domów. Na przełomie lipca i sierpnia odbyły się 2 siedmiodniowe turnusy, z których skorzystało ponad 100 uczestników. Choć pogoda nie dopisała, uśmiech z twarzy kolonistów nie schodził. Atrakcji było sporo. Oprócz pieszych wycieczek do pobliskich miejscowości takich jak Chłopy, czy Sarbinowo, wybraliśmy się również na wycieczki pojazdami zmotoryzowanymi. Do Mielna pojechaliśmy autokarem, a do Gąsek lokomotywą. Podczas pobytu w Gąskach zobaczyliśmy między innymi Latarnię Morską. Każdy z nas, aby dotrzeć na sam szczyt tejże latarni musiał wejść aż po 226 stopniach. Niektórym sprawiło to sporo problemu, zwłaszcza jeśli mieli lęk wysokości. Mimo wszystko widok z góry był imponujący. Kolonie nie mogłyby się odbyć bez „chrztu kolonijnego”. W morskiej scenerii wszyscy, którzy po raz pierwszy wyjechali na obóz zostali włączeni do społeczności kolonijnej. Pomalowane buzie, śmieszne stroje, a także pokropienie wodą z morza za pomocą miotły robiło na „pierwszakach” niemałe wrażenie. Były i ślubu kolonijne. Bardziej romantycznego miejsca, niż nadmorska plaża i zachód słońca nie można sobie wyobrazić. Kolonijne „tak” powiedziało sobie 13 par. Niespodzianką dla nowożeńców i ich gości była zabawa weselna przy muzyce zespołu muzycznego. Dzieci i młodzież bawiły się znakomicie. Gry sportowe, zabawy, pląsy i śpiewy towarzyszyły nam każdego dnia. Każdy z uczestników powrócił do swego domu z bagażem nowych doświadczeń i przeżyć. Mamy nadzieję, że tegoroczni koloniści będą miło wspominać wspólnie spędzony czas. (gok)
|